Bezdomne dzieci? Czy możecie sobie wyobrazić dzieci, które nie mają domu? Mieszkają na ulicy, w nocy przykrywają się kartonami, poszukują jedzenia lub dorywczych zajęć, żeby zarobić i kupić trochę ryżu…
.
Tak wygląda codzienność chłopców ulicy we Fianarantsoa.
.
Na szczęście otrzymują pomoc. Codziennie mogą przyjść na placówkę salezjańską. Myją zęby, piorą ubrania, dostają posiłek i przez część dnia bawią się i biorą udział w zajęciach. Do dyspozycji mają pomieszczenie, w którym trzymają szczoteczki i pastę do zębów czy ubranie na zmianę. Mają przydzielonego opiekuna, który uczy ich pisać i czytać. Gdy zwolni się miejsce w Domu Magone, to zostają tam przyjęci. Trafiają wtedy też od razu do szkoły alfabetyzacji.
.
.